Песня XXV
Чего, о Боже, ждешь взамен за все щедроты,
За все свои дары, безмерные заботы.
Ты больше Церкви всей, ты реешь неустанно
Над сушей, в небесах, над бездной океана.
Не жаждешь золота, ведь всё Твое на свете,
Всё, что считать своим земли привыкли дети.
Мы веруем в Тебя, всем сердцем чтим святыни,
Иных и больших жертв еще не зная ныне.
Создатель, Ты воздвиг лазурный свод над нами,
И золотыми в ночь пронзил его гвоздями,
Ты заложил земли бескрайней основанья,
И зеленью одел нагие очертанья.
Без воли Господа сам океан боится
Залить земную твердь, переступив границы,
Вода великих рек не знает иссушенья,
И ночь, и белый день текут в привычной смене.
Весна родит цветы, лучом небес согрета,
Колосья вплетены в венок душистый Лета,
Нам Осень шлет плоды, щедры сады и нивы,
Съедает всё Зима, бесплодна и ленива.
По милости Твоей падут на землю росы,
И в зной прольется дождь на пашни и покосы.
И зверя кормишь Ты, и род крикливый птичий,
Ты наделяешь всех обильною добычей.
Вовек прославен будь, вовек бессмертный Боже,
Всегда Ты будешь добр, Свои щедроты множа:
Поможешь людям Ты в их жизни быстротечной,
Пусть мы под крыльями Твоими будем вечно!
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje.
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Tyś Pan wszytkiego świata, Tyś niebo zbudował
I złotemi gwiazdami ślicznieś uhaftował.
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
A zamierzonych granic przeskoczyć sie boi.
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają,
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają.
Tobie k woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi.
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa.
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie,
A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie.
Z Twoich rąk wszelkie źwierzę patrza swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi;
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!