Польская литература онлайн №3 / Вечером
ВЕЧЕРОМ
Холодеет земля, надвигается мгла,
Заплутавшая тень до ворот добрела...
Где-то ветер в бору отпевает зарю, —
Или в сердце поет? — и сквозь пенье смотрю,
Как луна встает за горою.
На подворье среди потемневших берез
Проступает колодец и брошенный воз,
У блеснувших колес на обочину лег
Неприкаянный дух, не нашедший дорог
Этой темной поздней порою.
Под окном, заглядевшимся в око пруда,
На промокшей траве догорает звезда.
Мёртвый вереск у ног — как сухое жнивье.
И так дивно мне вымолвить имя свое
Этой темной поздней порою!..
Только тень моя, днем исходившая луг,
Пустоту моих стен заполняет вокруг
Да серебряный круг выступает из тьмы:
Это пруд увидал — по-иному, чем мы, —
Как луна встает за горою...
Стихотворение из книги: «Среди печальных бурь...» Из польской поэзии XIX-XX веков / Сост. Наталья Малиновская. Пер. с польск. Анатолий Гелескул. СПб: Издательство Ивана Лимбаха, 2010.
WIECZOREM
Mrok się gęstwi po sadzie, ziemny powiał chłód,
Zda się, iż dal zbłąkana podchodzi do wrót...
Wiatr się zsunął ze strzechy na gałęzie drzew —
Czy on we mnie tak śpiewa? Widzę poprzez śpiew,
Jak księżyc wschodzi nad borem!
W podwórzu, dokąd zajrzał spoza ciemnych brzóz,
Rozwidniła się studnia i samotny wóz,
Między szprychy znienacka oświetlonych kół
Duch, drogi nie znający, na nocleg się wsnuł
Wieczorem, późnym wieczorem.
Przez szyby moich okien, zapatrzonych w staw,
Blask upada i tli się wśród wilgotnych traw.
W dłoni mojej zerwany doumiera wrzos.
Jakże dziwno wymówić własne imię w głos
Wieczorem, późnym wieczorem!...
Cień mój, co we dnie kładł się na złocisty łan,
Nocą pragnie zapełnić pustkę moich ścian.
Do szyb, znikąd zjawione, lgną puszyste ćmy —
Staw posrebrzał i widzi inaczej niż my,
Jak księżyc wschodzi nad borem...