Польская литература онлайн №9 / Крымские сонеты: XV. Дорога над пропастью Чуфут-Кале
XV. ДОРОГА НАД ПРОПАСТЬЮ ЧУФУТ-КАЛЕ
Чуфут-Кала — селение на крутой горе. Дома, как ласточкины гнезда, теснятся у самого края. Ведущая вверх тропа ненадежна и пролегает над пропастью. Стены домов смыкаются там с отвесной скалой, и брошенный из окна взгляд теряется в безмерности пространства. [1]Мирза и Странник
Мирза
Поводья брось! Молись! Здесь выручат нас кони.
Здесь ноги конские куда умнее нас
В трудных и опасных горных переправах крымская лошадь проявляет особый инстинкт осторожности и расчета. Еще не двинувшись и лишь занеся ногу, она ищет впереди опору и только потом решается на следующий шаг. [2].Твой конь, он к пропасти уже склонил свой глаз,
Пригнулся, камешки пошевелил на склоне.
Завис… Смотреть не смей! Здесь в мир потусторонний
Зрачок не падает, как в Аль-Каир алмаз.
О… Руки опусти. На крыльях. И сейчас
Ты рухнешь, не взлетишь. И мысль не шли в погоню:
Она, безумная, тотчас пойдет ко дну.
Так якорь, брошенный с размаху в океане,
Корабль и кормщика утащит в глубину.
Странник
Мирза, а я взглянул. Что видел там в тумане,
В расселине веков, о том не помяну:
У человечества нет для того названий.
XV. DROGA NAD PRZEPAŚCIĄ W CZUFUT-KALE
Czufut-Kale — miasteczko na wyniosłej skale; domy, na brzegu stojące, mają podobieństwo do gniazd jaskółczych, ścieżka, wiodąca na górę, jest przykra i nad przepaścią wisząca. W samem mieście ściany domów łączą się prawie ze zrębem skały; spojrzawszy przez okno, wzrok gubi się w głębi niezmiernej. [3]Mirza i Pielgrzym
Mirza
Zmów pacierz, opuść wodze, odwróć na bok lica,
Tu jeździec końskim nogom swój rozum powierza
Koń krymski w trudnych i niebezpiecznych przeprawach zdaje się posiadać szczególniejszy instynkt ostrożności i pewności; nim krok postawi, trzymając na powietrzu nogę szuka kamienia i próbuje, czy bezpiecznie stąpić i ostać się może. [4];Dzielny koń! patrz, jak staje, głąb okiem rozmierza,
Uklęka, brzeg wiszaru kopytem pochwyca,
I zawisnął. — Tam nie patrz! tam spadła źrenica,
Jak w studni Al-Kahiru o dno nie uderza.
I ręką tam nie wskazuj — nie masz u rąk pierza;
I myśli tam nie puszczaj, bo myśl, jak kotwica
Z łodzi drobnéj ciśniona, w niezmierność głębiny
Piorunem spadnie, morza do dna nie przewierci,
I łódź z sobą przechyli w otchłanie chaosu.
Pielgrzym
Mirzo! a ja spojrzałem! Przez świata szczeliny
Tam widziałem… com widział, opowiém — po śmierci,
Bo w żyjących języku nie ma na to głosu.